W ciągu ostatnich kilku miesięcy Tesla Motors znalazła się pod pręgierzem opinii publicznej ze względu na rosnącą liczbę pożarów samochodów spowodowanych przez system ładowania firmy. Aż do wczoraj, prezes Tesli Elon Musk odmówił wycofania ani Modelu S, ani systemu ładowania, twierdząc, że niewielki odsetek pożarów nie uzasadnia wycofania. W końcu, po miesiącach kontroli, Tesla wydała nakaz wycofania ładowarek Modelu S z powodu zagrożenia bezpieczeństwa związanego z pożarem.
Według Tesli, dobrowolne wycofanie zostało wydane tylko jako środek zapobiegawczy.
 
Adapter związany z pożarami pojazdów jest używany do podłączenia wtyczki ładowania samochodu do gniazda 240 V. Ostateczny przegląd adapterów przeprowadzony przez firmę Tesla wykazał, że główną przyczyną awarii było okablowanie.
 
Mimo, że Tesla technicznie wycofuje tysiące pojazdów, jej kierownictwo krytykuje użycie słowa "wycofanie" przez National Highway Traffic Agency. Twierdzą oni, że pojazdy nie będą poddawane fizycznej naprawie w punkcie dealerskim, ale raczej aktualizacji oprogramowania, którą właściciele mogą wykonać w zaciszu własnego domu. Aktualizacja oprogramowania pozwoli systemowi ładowania na wykrycie wszelkich nieoczekiwanych wahań w połączeniach z pojazdem. W przypadku wykrycia, system ładowania zmniejszy prąd ładowania o 25%.
 
Poprawka ta zapobiegnie przegrzewaniu się złącza, co było główną przyczyną pożaru pojazdu. Nie ma jeszcze informacji o tym, co Tesla zaplanowała, aby przeciwdziałać trzem niespodziewanym pożarom pojazdów w trakcie ich użytkowania. Trzy przypadki mogą nie wystarczyć do wycofania pakietów baterii, ale na pewno nie powinny być ignorowane. Ile pożarów potrzeba, aby podjęto poważne działania?
 
Aktualizacja oprogramowania rozwiązuje jeden poważny problem, ale nie wszystkie. Tesla musi być o krok do przodu w tej kwestii bezpieczeństwa, zanim poważna ofiara śmiertelna w końcu popchnie ich we właściwym kierunku.

Więcej na: http://opony-opony.pl